Oto przykład takiej wymiany zdań:
"ON:
odpowiedzialas ze po rozwodzie ...to Ty nie moglabys zniesc tego iz wyznal milosc komu innemu.
Ja tez mam swoja historie.
Moze kiedys Ci opowiem.
Napisz cos?????
Jak chcesz.
Fajna jestes.
Chcesz jechac? do Hiszpani????
Pozdrawiam
JA:
Tak, zgadza sie - nie sądzę abym mogła związać sie z jakimś rozwodnikiem lub facetem, który ma zobowiązania - taki związek nie wchodzi w grę. Kolejna ważna kwestia to wykształcenie -taki mój mały fetysz, lubię mieć obok siebie mężczyznę, który imponuje mi wiedzą. Wygląd ma znaczenie, ale nic tak mnie nie porusza jak inteligentny facet
Teraz chce jechać do Norge lub Szwecji - jak tylko znajdę chwilę to tam właśnie uderzę na urlop.
ON:
Witam
Wracajac do Twojego urlopu to w sumie nie dziwie Ci sie ,ze jako jedna z nielicznych osob wybierasz chlodne kraje.
Majac tyle energii i ciepla ,ktorym emanujesz dobrze robisz postanawiajac ostudzic swoj zapal i temperament.
Fetysz to fajna sprawa tylko nieraz trzeba niezle sie naszukac by go zaspokoic. Wnioskuje iz sama posiadasz ogromna wiedze i potrzebny jest meski odpowiednik bys dala upust inteligecji.
Rozwod rozwodem to jak wypadek samochodowy czy inny.Uczestniczymy w ruchu i jezdzimy poprawnie.Ale inni uczestniczy nie sa fair. I co wtedy gdy dostajesz strzala z nikad?????/ Poprostu cieszysz sie ze to tylko pojazd zostal uszkodzony a Ty mozesz dalej isc przez zycie.
Wiem ,Twoj obecny tok myslenia odpowiada kobiecie z Poznania i jest adekwatny do wieku.
Zapewniam ~Cie iz za pare lat zmienisz zdanie.Mocno ztonujesz i lagodniej spojrzysz nan zycie.
Kazdy wiek ma swoje prawa.
Milo bylo Cie poznac.
Pozdrawiam serdecznie.
JA:
Ty i Twoje doświadczenia to Ty; ja i moje doświadczenia to JA. ja to nie Ty, Ty to nie JA! Ty ciesz sie tym, że wróciłeś do normalnego życia i złapałeś balans; ale prawda jest taka, że innych nie obchodzi to, co przeżyliśmy. Nie chcą wiedzieć co boli lub bolało, bo bolało każdego. Nie ma na świecie człowieka, którego życie jest usłane wyłącznie różami. Zresztą, to nie ważne. Ważne, że to co przeżyłam kształtuje mnie i że to gdzieś sie odbija i tworzy mnie taką a nie inna. To ja, moje tragedie, moja przeszłość i moje TERAZ.
To co przeżyliśmy, co nas bolało, to zaledwie okruch tego, co nas w życiu spotka. Jedyne co możemy zrobić, to żyć i przyjmować darmowe lekcje od losu, a nie zatracać się w tym, co stanowi o naszej wyjątkowości. Ja takie lekcje przyjęłam z pokorą -i jestem pewna że mógłbyś Ty sie ode mnie wiele nauczyć; wiem teraz po wszystkim co mnie spotkało czego tak naprawdę chcę od życia i nie lubię jak ktoś kto mnie nie zna zaczyna mi wpajać jakieś farmazony."
Być może jestem za bardzo nerwowa; być może za bardzo cenię sobie swoją wolność wyboru; być może za ciężko pracowałam nad swoją psychiką; być może za bardzo cenie sobie swoją kobiecą autonomię; być może mam paskudny charakter... być może.
Hahaha, ale dobrze wiem czego chcę, na bank!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz