poniedziałek, 12 marca 2012

kryptogej

Przeżywam właśnie koszmar mojego życia, po około 2 latach odkryłam, z byłam oszukiwana. Moj były partner ukrywał związek ze mną, w rezultacie przedstawił mnie tylko swoim rodzicom i bliskim znajomym ale w pracy nie wspomniał o mnie ani słowem. Od samego poczatku cos mi nie stykało, wiele z Was moze nie zrozumie dlaczego nie przekreśliłam go od razu, ale on dawal mi coś czego nie dawal mi nikt inny wczesniej, a mianowicie przekonanie, ze bedziemy razem do konca zycia, wzbudzil ogromne poczucie bezpieczeństwa, zostawił niby dobra pracę w swoim mieście i niby za mną przeprowadził się na zachód Polski, zamieszkał u mnie i przez pierwsze 9 miesięcy nie miał pracy, to ja utrzymywałam dom i wtedy był dla mnie kochany i deklarował swoja miłość. Od kiedy zdobył pracę, dobrze płatną zmienił się nie do poznania, wyśmiewał się z smsów które sam mi kiedys wysyłał a na tekst o ślubie odpowiadał „jak będzie czarny papież”, nie poznawałam go. Niedługo po otrzymaniu pracy mówił mi, że będzie przyjeżdżał z lekkim opóźnieniem bo musi zabierać kolegę w drodze do pracy i później z pracy odwoził go do domu. Dziwiło mnie to i wkurzało, mówił mi, że ten kolega jego jest w moim guście, ma ciemne dłuższe kęcone włosy i ma taki rockowy styl. Kiedyś wrócił do domu z jakąś wełnianą czapką na głowie, od razu pochwalił się, że żona tego kolegi robi takie czapy i tamten powiedział, że jak mu się ta czapka podoba to może sobie wziąć w zamian za to podwożenie. Jakoś mnie to zdziwiło strasznie i zaczęłam podejrzewać, czy oby nie podwozi jakiejś koleżanki.
Przeanalizujmy nasz sex: Od samego początku było jakoś dziwnie, krótki sex (czasem trwał 3 minuty, a najdłuższy kilka razy nawet do 15 minut trwał), nigdy nie było czegoś takiego jak gra wstępna, na początku związku kilka razy całował mnie jak facet ale później już całował mnie jak ciocia to buziaki w usta to w czoło a jak nalegałam na gorące pocałunki to się migał i mówił, że nie lubi się całować z języczkiem , sex oralny był dla niego nie do przejścia, wybuchał śmiechem kiedy staralam sie go pieścić ustami, a jak chciałam ręką to mówił ze mam go nie trzymać tak za jajka bo czuje sie jak gej i znowu wybuchał smiechem. Od samego początku mowil ze on nie ma takiego zapotrzebowania na sex jak ja, czesto wymigiwal sie od sexu zmeczeniem albo mowil ze szkoda ze wczesniej sie nie pokochalismy jak wrocil z pracy bo teraz juz za pozno, a jak chciałam drugi raz na dzień to mówił ze musi mu się tak dopiero nazbierać więc najwcześniej będzie mógł kolejnego dnia. Kilka razy probowal on mne piescic oralnie ale zupelnie beznadziejnie to wychodzilo tak jak by nie czul mojego ciala, zupełnie jakby nie znał mapy ciała kobiety. Po pewnym czasie zaczęłam czuć ogromne niedopieszczenie bo nigdy nie zajmował sie nawet moimi piersiami (nawet na samym początku związku mówił mi, że woli małe a ja mam C rozmiar więc może nie były w jego guście). Czułam się rozczarowana moja sexualnością, czułam, że się marnuję, czułam ogromny deficyt. Dlaczego więc nie odeszłam? Bo myślałam, że ten sex się zmieni, że on się nauczy co i jak. Zapomniałam chyba, że mam faceta, który ma już 30 lat a za sobą rozpad małżeństwa, które trwało bardzo krótko. Nigdy nie wyjaśnił mi do końca co się stało, opowiedział mi jedynie o byłej żonie wariatce, która po ślubie podejrzewała go o zdrady i pewnego dnia wyrzuciła jego rzeczy do Warty i na śmietnik. Teraz wiem, że kobieta nie robi takich rzeczy za darmo. Umknelo mi tez to, ze na samym poczatku zwiazku chwalil się, że jego mama sie go wypytywala jak tam mu ze mna jest, i jak z sexem?! Dziwilam sie ze mi to powtórzyl, myslalam ze ma jakas wscibska albo progresywna matkę. teraz łącze fakty, analizuje i dochodze do tego ze i on i jego rodzice wiedzieli ze z jego orientacja jest cos nie tak, na co liczyli? na cudowne uzdrowienie, ale to oni, a on od samego poczatku realizowal w sposob wyrafnowany swoje cele zyciowe nie biorac mnie pod uwage w swoich planach. Odkryłam też, że w ten sam sposób co mnie podrywał przez Internet dziewczynę z pracy, dokładnie te same texty i ta sama forma. Później płakał, że faktycznie się do niej przymilał ale o zdradzie nawet nie pomyślał, w zasadzie racja bo miał problemy z gotowością do sexu, trzeba było szybko realizować akt kiedy miał członka w wzwodzie, bo jak już padł to już nie było szansy na sex. Powiedział mi nawet, że ja przestałam go pociągać, że ta koleżanka mu się podoba. Pech chciał, że kiedy to powiedział na dniach stracił pracę i stał się dla mnie miły i kochany jak dawniej. Nie czekałam, wywaliłam go z domu i staram się teraz jakoś pozbierać. Ja go wywaliłam, ale tamta może go przygarnie, ale skoro wdawała się z nim we flirt a jako jedna z nielicznych widziała, że na FB ma napisane ze jest w związku i z kim a nadal sobie z nim pisała to teraz proszę, niech sobie go bierze.
Dałam sie oszukać, ciężko mi się pozbierać ale wyjdę z tego, z całego serca sobie tego życzę.

6 komentarzy:

tosumask pisze...

Czesc,
natrafilem na tego bloga bardzo przypadkowo, ale spodobala mi sie tresc. Naglowek o kobietach i dla kobiet, ale jednak dla mnie sprawil duzo przyjemnosci i milo spedzilem na nim nocny marazm :) odnosnie wpisu, to z autopsji wiem, ze czas goi rany, wiec glowa do gory. wyrazy sympatii.

ps. wiadomosc dla Ciebie, nie komentarz;)

Pozdrowienia

Tomek

tosumask pisze...

Czesc,
natrafilem na tego bloga bardzo przypadkowo, ale spodobala mi sie tresc. Naglowek o kobietach i dla kobiet, ale jednak dla mnie sprawil duzo przyjemnosci i milo spedzilem na nim nocny marazm :) odnosnie wpisu, to z autopsji wiem, ze czas goi rany, wiec glowa do gory. wyrazy sympatii.

ps. wiadomosc dla Ciebie, nie komentarz;)

Pozdrowienia

Tomek

Katarzyna pisze...

Masz rację, ze Go pogoniłaś. Ten związek chyba Ci nic nie dawał, a, że jeszcze zero satysfakcji erotycznej, to już w ogóle dno.

Fascynacja pisze...

@tosumask, nie mogłam się powstrzymać i musiałam tutaj umieścić tą niezwykle sensualną wiadomość.
Łączę pozdrowienia i dziękuję za wsparcie.

Anonimowy pisze...

Zwiększając swoją wiedzę na temat kryptogej też przypadkowo trafiłam na tego bloga. Widzę że nie jestem odosobniona w tym temacie. Dobrze zrobiłaś, że tak szybko Go pogoniłaś.Mój przypadek to 28 lat z kawałkiem wmawiania mi,że z nim wszystko ok,że to ból głowy, leki itp. Przeorał mi mózg. Żadnego wparcia z jego strony tylko wymagania. Ale już jestem wolna i na 100% pewna jego oszustwa. Czas leczy ale jeszcze się nie otrząsnęłam.
Pozdrawiam Ciebie Serdecznie !

Anonimowy pisze...

Trafiłam tutaj, bo przeszukuje internet pod kątem kryptogejów...
Sama chyba miałam z takim do czynienia. Byłam zaskoczona, że kiedy go poznałam od razu mówił o ślubie, dzieciach, bardzo chciał założyć liczną rodzinę. Z seksem chciał czekać do ślubu - pomyślałam, że ideał! Do tego niesamowicie przystojny... towarzyski, wszędzie było nas/go pełno. W pewnym momencie zaczęło mi to przeszkadzać, bo nie mieliśmy ani chwili dla siebie sam na sam, gdzie na początku związku zazwyczaj dąży się do kontaktów sam na sam! Ale on unikał tego jak ognia, teraz wiem, że po prostu bał się! Ma 26 lat a byłam pierwszą dziewczyną, z którą się całował... co dla mnie było wielkim szokiem, bo dziewczyny latały za nim jak ćmy lecą do lampy! Rozumiem wiara, itd, ale okazywanie uczuć, całowanie to przecież żaden grzech!! A on nie bardzo to lubił, po powrocie z USA, gdzie był miesiąc - wrócił zimny i oschły, zero pocałunków, tylko w czoło albo w dłonie. Nie mogłam z nim flirtować, bo po prostu się nie dało... mogłam na rzęsach stawać a on tego nie zauważał, nie chciał zauważać. Nigdy nie miał czasu dla mnie, choć chciał się spotykać... w towarzystwie znajomych epatował uczuciem do mnie, sadzał na kolanach, itd. ale zupełnie inaczej zachowywał się jak byliśmy sam na sam. Kilka razy u niego nocowałam...bo za późno było bym wracała sama to przytulał mnie owszem, ale oddzielał nas kołderką, żebyśmy nie dotknęli się miejscami intymnymi. Raz kiedy prawie by do czegoś doszło - nagle zerwał się, powiedział "nie, co ja robię??" i zaczął płakać...
A na jednej z pierwszych randek zaprowadził mnie do znajomego księdza, żeby mnie "pokazać", na co ksiądz "nie spodziewałem się, że kiedyś przyjdziesz z dziewczyną", jak zapytałam dlaczego to powiedział "a bo on za bardzo wszystko analizuje, itd"... trochę dziwne wytłumaczenie.
Kiedyś jak na niego czekałam i koleżanki wspólnego kolegi dowiedziały się, że on przyjdzie to mówił "oooo, super, ciekawe jaką będzie miał teraz fryzurę..." - schlebiało mi to, że ktoś się nim zachwyca, a teraz odbieram to inaczej - że one podejrzewały, że jest gejem i to "zachwycanie" było ironiczne. Do tego był zapatrzony w siebie, nigdy nie mówił, że ładnie wyglądam, a jak ja mu powiedziałam, to mówił "wiem, ale dzięki"... do tego zawsze mówił najpierw o sobie, a jak starczyło czasu to dopiero pytał co u mnie...

Teraz jestem w 90% pewna, że próbował oszukać sam siebie, a że ja generalnie przyciągam prawiczków i osoby z zaburzeniami emocjonalnymi to przyciągnęłam być może również geja, bo wiedział, że nigdy nie będę naciskała na seks, a on będzie mógł zdezorientować swoich znajomych... w końcu zobaczył, że ja się coraz bardziej angażuję i nie chciał mnie być może dłużej ranić, kto wie... ale mówmy stop KRYPTOGEJOM! Niech sobie będą i łączą się w pary z mężczyznami, ale niech nie rujnują życia kobiet, które poświęcają swój czas, życie, a później okazuje się, że były tylko przykrywką!