wtorek, 20 marca 2012

Wydział Spraw Obywatelskich

Dzisiaj mialam stawić się w Urzędzia Miasta po to by wymeldować 'kryptogeja' z pobytu czasowego z mojego wlasnego mieszkania. Dla wielu moze to być bezcelowe, bo w zasadzie ten jego pobyt u mnie bylby ważny jeszcze przez niecaly rok, ale nie ja zdecydowalam inaczej, zdecydowalam ze życiowe porzadki najlepiej jest robic do końca. Zapodalam pismo o wymeldowanie krypciaka, na co on zareagowal i napisal ze nie zamierza sie wymeldowac i że jestem mu winna jego rzeczy osobiste. Masakra, a ja myslalam ze potraktowalam go z godnoscia placac za transport i wysylajac wszystkie jego rzeczy za nim. Podczas pól godzinnej wizyty odpowiadalam na różne pytania. Po zlożeniu zeznań uslyszalam od kobiety, ktora spisywala caly wywiad:

"Podziwiam takie kobiety jak Pani, które potrafią odpowiednio zareagować. Gdybym ja miala taka sile jak Pani to byc moze moje zycie ulożyloby sie inaczej."


Poczulam sie bardzo podbudowana. Zrozumialam, ze znowu jestem cos warta. Usmiecham sie jak kiedys. Każdego dnia moja sexualnosc staje sie coraz bardziej wyrazista. Znowu czuje sie kobieta. Czuje w sobie energie jakiej nie mialam w sobie od jakis dwoch lat. Jest cudownie, jestem wolna. Umiem sama decydować i podejmować decyzje. Jestem silną kobietą.

2 komentarze:

D. pisze...

Dopiero weszlam i po przeczytaniu najswiezszej notki gratuluje :) bo chyba przeszlas przez jakieg pieklo, a zaczynasz widziec juz drzwi do nieba.. powodzenia!

Fascynacja pisze...

Dziękuję za słowa wsparcia! Faktycznie tak jest, w tym momencie jestem już zupłnie inną kobietą :)
Wszystkiego dobrego życze też i Tobie i pozdrawiam.