Dzisiaj zastanawiałam się nad tym jakich partnerów poszukujemy, jacy są dla nas idealni; czy lepiej jest mieć obok siebie osobę, która jest do nas podobna (ten sam status społeczny, podobny tryb życia, podobne zainteresowania), czy może lepiej być z kimś kto jest naszym totalnym zaprzeczeniem. Zapytałam dzisiaj Justynę (kobietę niezamężną, samodzielną, studiującą i wykonującą prace umysłową) jak generalnie ocenia środowisko, w którym funkcjonuje - osoby z pracy, osoby ze studiów, bliskich znajomych. Odpowiedziała jednym zdaniem - większość wykształceniem wyższym, inteligentni ludzie i na poziomie. Dokładnie tak jak u mnie - większość znajomych nadal się uczy, znajomi z uczelni to w większości wartościowi i inteligentni ludzie. I teraz ta przedziwna konkluzja: idę do pracy - mam do czynienia z inteligentnymi ludźmi; idę na spotkanie ze znajomymi - mam do czynienia z wartościowymi osobami; idę na uczelnie - mam do czynienia z osobami ambitnymi. Wszystkie wymienione uprzednio miejsca i osoby same w sobie mnie mobilizują - na zajęcia chodzę przygotowana, ze znajomymi mogę porozmawiać na poważne tematy, w pracy oddaje się intelektualnej chłoście. A gdzie odpoczynek od tego wszystkiego? Pewnie w domu - a co jeśli ma się męża pracującego w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, doktora filozofii czy lekarza? - Czyżby skok z deszczu pod rynnę? Dom to przecież miejsce, w którym się odpocząć, oderwać się od rzeczywistości. O ileż chętniej wracałoby się do domu do nagrzanego ogiera, który dzień w dzień szyje na gitarze elektrycznej (i z tego żyje), nie nosi sztywnych koszul i ma w dupie awanse. Ponoć związki, w których jest dobry sex się nie rozpadają - świetne porozumienie na płaszczyźnie łóżkowej to też świetne porozumienie w życiu, prawda to? Więc może zamiast szukać inteligenta znajdę sobie wybornego członka, z którym będę spełniać moje erotyczne fascynacje?
Justyna odpowiedziała pytaniem na pytanie: "Czy będziesz czuła się z takim 'intelektualnym brodzikiem' komfortowo? Nie będziesz się wstydziła go przedstawić swoim znajomym czy rodzinie?"
Ha, oczywiście, że bym się wstydziła! Ale z drugiej strony, oni nie będą z nim sypiać. A ja potrzebuję gorącego i wyuzdanego sexu, osoby z która mogę się troche posmiać, troche pogadać, i mieć obok siebie silne męskie ramie na metalowym koncercie.
Justyna odpowiedziała pytaniem na pytanie: "Czy będziesz czuła się z takim 'intelektualnym brodzikiem' komfortowo? Nie będziesz się wstydziła go przedstawić swoim znajomym czy rodzinie?"
Ha, oczywiście, że bym się wstydziła! Ale z drugiej strony, oni nie będą z nim sypiać. A ja potrzebuję gorącego i wyuzdanego sexu, osoby z która mogę się troche posmiać, troche pogadać, i mieć obok siebie silne męskie ramie na metalowym koncercie.